środa, 16 stycznia 2008



Od: Juanita
Data: 2006-08-19 22:05
Do: Arturo
Temat: RE: Zbiorówka...


! Hola, Arturo !

Tym razem postaram się krótko (jeśli mi się uda ;)). Wychodź więc z kątka i czytaj.

Siostra właśnie na chwilę pojechała swoim Seatem do mamy. Mam więc chwilę, by napisać kilka słów. Siostrzeniec dotarł do babci moim rowerem, bo nie chciał z nami kursować po borach i kniejach. Teraz siostra zawiozła mu pidżamę i inne dyrdymałki, bo wcześniej nikt nie pomyślał, że on załatwi sobie nocleg u babci.

U mnie jest zbyt ciasno, bo mam tylko pokój z kuchnią. Ściślej - był pokój z kuchnią, ale małą kuchenkę dwa lata temu przerobiłam na pokoik dla Cataliny, żeby miała swój kąt. W dużym pokoju zrobiłam aneks kuchenny. Tak naprawdę dużo rzeczy jest jeszcze niedokończonych. Siostra przyjeżdża do mnie dość często na weekendy. Nieraz wraca do domu, ale czasem zostaje na niedzielę.
Mieszka w Sevilli sama z synem (jej mąż zmarł 12 lat temu). Nie mają tam nikogo bliskiego, więc przyjeżdżają tutaj, bliżej rodzinnych stron.
Mama mieszka osobno.. W drugiej połowie domu mieszka brat z rodziną.


Ha ! Już widzę moje krótkie pisanie. Za szybko się rozpędzam i piszę więcej, niż pierwotnie miałam zamiar. Jak będziesz miał tego dość, to proszę zwróć mi uwagę - będę się wtedy bardziej pilnować.


Podobają mi się niektóre Twoje hasła, lub stwierdzenia, jak np. "zaczynam reagować, jak pies Pawłowa", albo: "uwielbiam baby z problemami". Jesteś w tym niemożliwy (w pozytywnym tego słowa znaczeniu oczywiście). I podziwiam Ciebie, że potrafisz napisać coś w miarę krótko i zwięźle, a do tego często humorystycznie.

Chciałabym posiadać takie umiejętności. Masz u mnie duuużego plusa. Należy się on jeszcze Tobie za umiejętność i chęć doradzenia i pomocy. W dodatku osobie, której prawie nie znasz (tylko z tych kilku maili).

Skąd wiesz, że praca nie satysfakcjonuje mnie w pełni (weszłam w ten zawód „niby” z powołania) ? Skąd wiesz, że stanowisko nie pokrywa się u mnie z wykształceniem? Jakie mam studia? Jak dla mnie nie do wykorzystania ! Mianowicie skończyłam swego czasu modny marketing i zarządzanie. Najpierw licencjat (w Alicante), a potem „magisterkę” na Uniwersytecie w Granadzie.

Kiedy już jednak przekonałam się, że dalej zostanę w swoim fachu, ukończyłam jeszcze „podyplomówkę” pod hasłem: "Wychowanie przedszkolne w reformowanym systemie oświatowym - w stronę dziecka". Śmieszna nazwa, nieprawda? Czego to już nie wymyślą. W takim razie już wiesz, gdzie pracuję i dlaczego 5 godzin dziennie.

Dlatego raz w tygodniu chodzę na 5.30, ponieważ nasza placówka jest dostosowana także do tych rodziców, którzy chodzą do pracy na godzinę 6.00 i nie mają co zrobić z dziećmi. Zrywają te swoje pociechy skoro świt i przyprowadzają, kiedy nie mają lub nie chcą znaleźć innego wyjścia.


O mojej mamie innym razem.


A teraz sprawa zasadnicza. Gdybym nie była istotą wolną, nie byłoby moich maili, bo i po co. Nie jest w mojej naturze oszukiwanie kogokolwiek. Nie potrafię. Ponieważ w ostatnich latach bardzo brakuje mi bliskiej osoby, stąd nasz kontakt. Kończę już te moje "kilka słów" mając nadzieję, że do końca Cię nie uśpiłam.Dziś w tym lesie jakoś nie spotkałam żadnego niedźwiadka, to i nie było misiaczków. Na szczęście mam już Twoje misiaczki z Twojego maila, to żadne inne nie są mi potrzebne :)

Dobranoc i śpij dobrze! Misiaczki także dla Ciebie! Pa!

Juanita

PS. Jeśli coś pominęłam, to przypomnij mi, co Cię jeszcze interesuje. Napisz, jaką masz specjalizację i czy swój zawód lekarski również uprawiasz, czy tylko zarządzasz firmą?
Nareszcie otworzyła mi się druga Twoja fotka. Widzę z niej, że jesteś chyba znanym i cenionym poetą. Czy możesz napisać coś o tym?




Brak komentarzy: