Od: Juanita
Data: 2006-08-17 21:59
Do: Arturo
Temat: Napiszesz?
Dobry wieczór!
Jej, to nie tak z tą pracą. Ja codziennie pracuję inaczej. Dziś miałam od 5.30 ale do 11.00, a do 16.30 pracuję, kiedy chodzę na 11.00. Jutro zaczynam swoje o 11.00 ale wyjątkowo kończę o 16.00. W przyszłym tygodniu zmiany kończę o 12.00 lub zaczynam o tej porze. Tak to wygląda... i nie jestem pielęgniarką. A do pracy mam dość blisko - 15 minut idąc pieszo.
Oczywiście, że otwieram załączniki, ale te śmieszne filmy... Przyznam się, że nie bardzo wiem, co z tym zrobić. Pisałam w ostatnim mailu, że ja niezbyt jestem zorientowana w sprawach komputerowo-internetowych. Coś tam poklikałam, ale do niczego nie doszłam (brak dobrego nauczyciela). Na dodatek nie dysponowałam zbyt dużą ilością czasu.
Ja na szczęście nie dostaję tak dziwnych maili, jak Ty. Ale zdarzają się różni ludzie, którzy różnie mają w głowie, więc i maile trafiają się różne jak widać.
Masz jakąś rację w tym, co napisałeś o tej niby "wiedzy tajemnej", a co do wyciszania poziomu energetycznego, to akurat na moich kursach z tym się nie zetknęłam. Nie mam więc wiedzy w tym zakresie.
Z tym telefonem trochę nie zrozumiałeś mnie. Pisałam, że nawet nie mam śmiałości byś Ty dzwonił do mnie. Tzn. sama nie wiem, czego się obawiam.
Problem także w tym, iż prawie nigdy nie jestem sama, bo teraz już praca, a jak jestem w domu, to zawsze z córką (z którą mam troszkę problemów i jak najmniej chcę ją teraz zostawiać samą). Dziś, co prawda wybrałam się rowerem do mamy, tam wędrowałam sobie po łąkach w samotności, pomyślałam nawet... ale przemyśliwałam też sprawy z córką i dopadła mnie chandra. Jej... niepotrzebnie Ci głowę zaprzątam jakimiś tam moimi problemami. Wybacz! Chyba zostawię to wszystko do następnego tygodnia.
Jutro jeszcze będę mogła do Ciebie napisać, a w weekend prawdopodobnie przyjedzie siostra z synem (z Pabianic) i pewnie nie uda mi się odezwać do Ciebie. Siostrzeniec okupuje komputer maksymalnie, bo u siebie nie ma Internetu. Zresztą może jakąś wycieczkę sobie zorganizujemy.
Ja również oczekuję dalszych wieści od Ciebie, jeżeli zechcesz jeszcze napisać do "baby z problemami" (hihihi ;))
Pozdrówka i misiaczki!
Juanita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz