sobota, 24 listopada 2007



Od: Arturo
Data: 2006-08-17 08:08
Do: Juanita
Temat: Re: Och Ty...

Witaj !? Ay, que yo...?


Szanowna Pani raczy żartować ze swego biednego sługi... Cały czas uczymy się, jedno od drugiego. Nie posiadłem całej wiedzy i to mnie wręcz boli. Życia mi nie starczy, by ogarnąć ogromu spraw otaczających. Widzę nad sobą skrawek nieba a mam przecież świadomość ogromu wszechświata. Pokorę przed tym co poznałem - chęć walki o więcej. Są dziedziny, w których mnie przewyższasz i dziwne, że nie zdajesz sobie z tego sprawy ?!
Zobacz, kto nas otacza? Z iloma osobami można się wymienić myślą szerszą niż ciuchy, kuchnia i drobne plotki (z jednej strony) a alkohol, piłka nożna i seks (z drugiej) ? Choć o tym ostatnim rozmawiam też zupełnie swobodnie. Nie dziw się więc, że się tak uczepiłem Ciebie, bo nie zdajesz obie sprawy ze swojej wyjątkowości i wysokiego poziomu inteligencji (które do seksu są równieżnie zbędne - nota bene).

Ależ ze mnie tłumok - to z pewnością kobieca przekora !!

Po co Pani wiedzieć jakie studia ? Po co zawód ? A może jestem grabarzem ? Albo stoję z czapką pod kościołem ? Ukraińskie przysłowie mówi: "Jak nie pokocha na brudno, to i na czysto trudno".

Nie interesują mnie przelotne znajomości, tym bardziej, że przywiązuję się bardzo do partnerki, choć szanuję również jej wolę,włącznie z wolą dysponowania własnym ciałem i duszą oraz prawem do odejścia. Ja nie potrafię odejść, stąd moje postępowanie jest bardzo ostrożne a decyzja, raz wypowiedziana, decyzją ostateczną. Możesz teraz wybierać: dalej brnąć w tę znajomość, czy się wycofać do punktu wyjścia.
Co się tyczy wierszy - chętnie się robi to, co przychodzi łatwo. Nie potrafię robić wielu rzeczy a wiersze pisałem (w tajemnicy). Ponieważ rozstałem się z jedną dziewczyną a spotykałem następnie z drugą, nie mogły jej wpaść w ręce moje wiersze miłosne. W końcu zawsze można napisać nowe, prawda ? Nie we wszystkim w życiu miałem szczęście, ale to zupełnie inna historia - jak z filmu, czyli na inny wieczór...

Mój głos nie jest taki jak przed trzydziestu - czterdziestu laty. Zaśpiewać z gitarą mogę, lecz moja praca wymaga ciągłego mówienia i krtań mam jak u nauczyciela - emeryta.

Wyobrażam sobie ten popłoch w okolicy, gdybym zaśpiewał pod Twoim balkonem: tłumy uciekinierów na rogatkach miasta, brygady antyterrorystyczne i później w telewizji- "Szanowni Państwo. Przedstawiciel bin Ladena na Polskę wypowiedział swoje przesłanie !!!" - I kto by mi uwierzył, że to była aria dla Ciebie ?

Grę ze słuchu trzeba tak samo trenować jak grę z nut. Tego w żadnej szkole muzycznej nie uczą. A akordeon doczeka się swoich dni. Musisz tylko za nim zatęsknić...

Dziękuję za fotki - są świetne i... Wyłaź spod tego stołu !!

ciąg dalszy następuje:
Cóż to za praca, w której się pracuje od 5.3o do 16.3o ?! Toż to istny wyzysk - 11 godzin ! Czyżbyś dojeżdżała do rejonu Łodzi ? Czy jesteś pielęgniarką ? Czy to nie jest dla Ciebie zbyt męczące?

Mam nadzieję, że otwierasz załączniki przy moich e-mailach !!

Na przesłanych zdjęciach w ogóle nie widać między wami różnicy wieku. Zreszta, chyba mniej bym się tym przejmował. Mnie rozśmieszają nadchodzące e-maile od młodych kobiet, które przecież widzą, ile mam lat, lub od np. Karolyn, która jest kawalerem, lub Espinio, który twierdzi, że jest kobietą.


Wiedza tajemna - nie nazwałbym jej tym określeniem. Tajemnym jet dla nas to, czego nie poznaliśmy choć trochę, czego nie rozumiemy lub czego się boimy. W tych przypadkach, o których wspomniałem: jeżeli przyjmiesz, że wszelkie formy materii, są faktycznie formą energii, będącej w innym przedziale prędkości swojego ruchu i umieścisz w mianowniku zdarzeń, to nagle Huna (medycyna kahunów) okaże się, w swej teorii, prosta.
Żaden z prowadzących tego Tobie nie powie, bo zatraciłby nimb tajemniczości. Faktycznie, jeżeli się ma wolę i zdolność wyciszenia swojego poziomu energetycznego do poziomu poniżej
10 cykli/min (mowa o częstotliwości pracy mózgu), to możesz, do pewnego stopnia, kształtować energię własną. Ale to jest Tobie z pewnością znane po kursach jogi czy kształtowania osobowości.

Od czwartego roku życia swojej córki jesteś sama ? Chylę przed Tobą głowę. Ile trzeba samozaparcia i poświęcenia... Nie jesteś zwyczajną kobietą a zaczynam też wątpić, czy jestem wart Twojej znajomości.
Nie wymagałem byś do mnie dzwoniła, nie ośmieliłbym się. Twój SMS miał tylko oznaczać zgodę i czas. Wcale się nie gniewam a jak będę miał zamiar - to Cię uprzedzę. O.K. ?
Serdecznie pozdrawiam i niecierpliwie czekam na więcej.

Arturo


Brak komentarzy: